Witold był sam w swoim wielkim domu, który rodzice zostawili mu kiedyś w spadku. Pani Marta, która była niedocenioną pomocą domową, właśnie przestała się krzątać i cicho zamknęła za sobą drzwi wyjściowe. Na stole w kuchni zostawiła gulasz z warzywami i zupę szparagową. Witold podgrzeje sobie dania w mikrofalówce, pewnie gdzieś w porze kolacji. Teraz otwiera whisky, nalewa sobie w dużą szklankę i zaciąga grube zasłony w salonie. Siada za ciężkim biurkiem, dębowym zresztą. Uruchamia komputer.
Witold zamyśla się na długą chwilę, czuje wewnętrzną tęsknotę. Pokochał swoją samotność i wie, że raczej w jego życiu już niewiele się zmieni. Ma przecież 60 lat. Ale czasem tęskni za kobietą, za uczuciem. Pławi się i głęboko zanurza w to poczucie dziwnej tęsknoty. Powoli dopija swoją whisky. I zaczyna pisać…
Witold jest znanym i cenionym pisarzem. Wydał wiele książek, osiągnął sukces i zarobił sporo. Jego powieści zna prawie cały świat, jedna z nich doczekała się nawet ekranizacji. Sam mówi, że wybrał samotność w życiu, aby móc pisać. A teraz rozpoczyna kolejną książkę. Jest to opowieść o miłości, mówi o tym uczuciu bardzo wiele. Napisanie jej zajmuje Witoldowi prawie 2 lata. Wypija przy tym dużo whisky i stuka nieustannie w klawisze. Wydawca jest zachwycony powieścią, i jak się okazuje – ma rację. Książka robi furorę na świecie. Czytają ją wszyscy spragnieni prawdziwej miłości. Gdy staje się bestselerem, Witold postanawia napisać drugą część. Ona także w zawrotnym tempie osiąga pierwsze miejsca z rankingach najlepiej sprzedawanych książek. To typowy wyciskacz łez, opisuje uczucia, do których wszyscy tęsknimy.
Od tego czasu książki te stają się wzorem dla tych, którzy chcą kochać. Ludzie starają się brać przykład z życia i doświadczeń głównych bohaterów. Chcą dokładnie tak kochać i tak żyć, jak oni.