Kadzidło swoim zapachem otwiera zmysły.
Świat zwija się w nieokreślone fraktale
Kurczy do rozmiaru oddechu
Poszerza wraz z przypływem miłości.
Na niebieskiej polanie kwitną pastelowe kwiaty
Dziecko, którym jesteś biegnie za motylem
Bóg przechadza się cicho po skąpanym w słońcu krajobrazie.
Patrzy na ciebie z miłością.
Zalewa cię fala wzruszenia tak głębokiego,
Że nie jesteś w stanie go przeżyć do końca…
Dziecko rozpływa się w swojej niewinności
Miłość staje się czystą ekstazą
Kolejny wielki wybuch porywa twoje ja
Skaczesz za bogiem w przepaść i stajesz się dosłownie wszystkim
Światło przenika cię całego
Światło rozrywa cię na kawałki
Miłość to ty.Teraz to rozumiesz naprawdę.
Powoli dogasa świeca, muzyka w tle cichnie…
Leniwie otwierasz oczy.
Medytacja dobiegła końca.