Pragnę, abyście otwarli szeroko oczy
I ujrzeli, jak wygląda prawdziwe Niebo
I byście rozpoznali, że ono nie znajduje się u góry
Ale jest od zawsze w Was.

Pragnę, by nigdy nie zabrakło Wam odwagi
W dążeniu do pokochania siebie samych
Bo ta droga wymaga determinacji.

Chcę, abyście zobaczyli własną doskonałość
I Światło, które ja widzę
Gdy na Was patrzę
Oto wieczny blask boskości każdego atomu.

Wiem, że gdy już ujrzycie swoje piękno
Padniecie na kolana widząc ten blask
Ponieważ jesteście cudem Boga.

Pragnę, aby wasze serca otwarły się
Poprzez Miłość i łagodność
A w waszych duszach zagościł wieczny spokój
Ponieważ Miłość to jedyne Prawo.

Pragnę, abyście pewnego dnia
Spojrzeli Bogu prosto w oczy
I ze zdziwieniem odkryli w tych oczach
Swoje własne odbicie.

Porzućcie sny samotnych i bezdomnych
Już nadszedł czas
Przebudzeni w boskości czekają na Was
A stoły uginają się od Darów.